wtorek, 14 stycznia 2014

Spódnice zimową porą?


spódnice

Witam! Ostatnimi czasy blog ten porusza tematykę ubrań, zwłaszcza kobiecych, które jak wiadomo są tematem niejednej dyskusji i sporu. Pomijając jednak już to, zwróćmy uwagę na sam fakt obfitości tej dziedziny mody. Tak więc, idąc zgodnie z wyznaczonym przez nas trendem, dziś popiszemy sobie o produkcie, jakim są spódnice. Niby znowu nic wielkiego, niby prosty element dolnej części garderoby, ale jak ulokujemy go w otoczeniu zimowym, to wszystko nabiera dodatkowego smaczku, który trzeba umieć odpowiednio tonować i dawkować. Dziś postaramy się wyjaśnić, dlaczego...


Na wstępnie warto już podkreślić to, że nie każdej pani, pasują każde spódnice... Wiem że wchodzę teraz na „cienki lód”, ale taka jest prawda, i raczej nikt nie zarzuci mi tutaj pewnych uprzedzeń. Ale to już leży w indywidualnej kwestii, aby umieć dobierać sobie ubranie, zwłaszcza nóg – tam każdy powinien znać granice. Do tego dokładamy teraz aurę zimową... Brzmi kontrowersyjnie? Z jednej strony tak, bo niektóre spódnice same w sobie mogą budzić pewnie sprzeczne odczucia, a dodatkowo jeszcze, kiedy na zewnątrz mróz, to na sam widok nieubranej części ciała, robi się nam zimno. Dlatego nie wiadomo, jak potem należy reagować na taki widok, chociaż wydaje się, że każdy może znaleźć tutaj pewne wyjście, rozwiązanie...

Spódnice wraz z dodatkami – dla każdego


Takim rozwiązaniem sytuacji powinny być pewne dodatkowe elementy, stosowane wraz ze spódnicami. Przykładem mogą być leginsy, podkolanówki, nawet spodenki... Wszystko zależy od tego, jaką długość posiadają spódnice, ile są w stanie zakryć oraz jakie emocje w otoczeniu budzą, poprzez swój wygląd, kształt no i wspomnianą wcześniej długość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz